Całun turyński jest niezwykle zagadkowym przedmiotem, który należy do najczęściej badanych obiektów w historii ludzkości. Powstała wręcz nauka – syndologia – która zajmuje się badaniem całunu. Sam całun turyński to lniane płótno, na którym odwzorowana jest sylwetka człowieka (od przodu i od tyłu), z licznymi czerwonymi śladami (cześć badaczy twierdzi, że to krew, inni poddają to w wątpliwość). Chrześcijanie wierzą, że całun turyński może przedstawiać Jezusa Chrystusa.
Za teorią mówiąca, że w całun turyński owinięty był Chrystus przemawiają czerwone ślady – odpowiadają one umiejscowieniu ran Jezusa, opisanym w Ewangelii. Badacze stwierdzili również, że istnieje tylko jeden teren – Judea, gdzie można spotkać 38 z 41 azjatyckich i afrykańskich pyłków występujących na całunie (europejskie mogły się na nim osadzić już po tym jak całun trafił na stary kontynent). Według wierzenia, obraz Chrystusa miał się pojawić na płótnie w chwili, gdy Jezus zmartwychwstał. Kościół Katolicki nie potwierdza, ani nie zaprzecza jednak, że to co widać na płótnie z Turynu faktycznie jest obrazem Chrystusa i pozostawia tę kwestię do osobistego osądu katolików.
Całun budzi ogromne zainteresowanie i dlatego też ten niezwykły obiekt w 2015 roku można było oglądać w Katedrze Św. Jana Chrzciciela w Turynie, gdzie znajduje się całun turyński na co dzień, choć niedostępny dla publiczności. Po raz pierwszy płótno udostępniono oglądającym w XIV wieku. Z tego okresu też pochodzą pierwsze wzmianki o nim, nie wiadomo dokładnie co wcześniej działo się z całunem.
Całun turyński zdjęcie:
Całun turyński zdjęcieCałun turyński ciekawostki
Choć badacze poddają w wątpliwość czy w całun turyński faktycznie owinięty był Chrystus, nikomu nie udało się odkryć, w jaki sposób udało się uwiecznić wizerunek człowieka na materiale. Prowadzono w tym zakresie wiele badań, ale nie przyniosły one rezultatu.
Całun turyński nowe odkrycia
Istnieją teorie mówiące, że wizerunek mężczyzny, widoczny na całunie turyńskim to… malowidło. Pojawiły się nawet pogłoski, że to Leonadro Da Vinci dokonał tego dzieła, a uwiecznił własny wygląd. Wielu ekspertów obala jednak tę tezę, twierdząc, że każdy namalowany obraz nosi ślady pędzla i ruchów wykonanych przez artystę, tych natomiast nie da się dostrzec na płótnie. W dodatku całun turyński był znany jeszcze przed narodzeniem Da Vinci.
Całun turyński film i książki
Całun turyński jest obiektem rozpalającym wyobraźnię wielu ludzi. Nic więc dziwnego, że powstało na jego temat mnóstwo filmów dokumentalnych. Cześć z nich można także obejrzeć na YouTube. Prócz tego powstały setki naukowych książek o niezwykłym płótnie. Trzeba jednak pamiętać, że niemal każda zbadana kwestia dotycząca całunu była poddawana krytyce i tak naprawdę nikt, nawet przy dzisiejszej technologii nie jest w stanie jednoznacznie określić, czy w całun turyński faktycznie owinięty był Jezus, albo że na pewno płótno nie przedstawia jego wizerunku. Także święty Jan Paweł II mówił, że „Całun jest wyzwaniem dla rozumu” i nie rozstrzygał jednoznacznie jego pochodzenia. Podkreślał jednak, ze dla wiernych przedmiot ten może stanowić naukę moralną – „Całun nie tylko każe nam wyjść z naszego egoizmu, ale pozwala nam odkryć tajemnicę cierpienia uświęconego przez ofiarę Chrystusa, które stało się źródłem zbawienia dla całej ludzkości.” Polski papież zachęcał też uczonych do dalszych prac nad całunem.