Mars jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych miejsc w Układzie Słonecznym. Ta czerwona planeta, która od zarania dziejów nie tylko była naszym wiernym kosmicznym towarzyszem, ale także przedmiotem odwiecznych obserwacji astronomicznych i wdzięcznym tematem różnego rodzaju teorii i spekulacji, do dzisiejszego dnia rozpala naszą wyobraźnie i pragnienie znalezienia na niej inteligentnych form życia.
Życie na Marsie jest kwestią nierozwiązaną do dzisiejszego dnia. Pomimo bardzo silnego nacisku na dyskredytację Marsa, jako planety nadającej się do życia, zarówno w obecnym czasie, jak i w dalekiej przeszłości, nadal istnieją silne głosy, stawiające śmiałe teorie dotyczące istnienia życia na Marsie.
Mars nasz odwieczny towarzysz
Mars jest czwartą planetą Układu Słonecznego. Podobieństwo Marsa do Ziemi zostało zauważone już przez starożytnych obserwatorów. Możliwe, że właśnie z tego powodu, praktycznie od zawsze, Mars uważany był za potencjalne miejsce istnienia innej, pozaziemskiej cywilizacji.
Fizycznie Mars jest mniejszy od Ziemi o prawie połowę, jednak planeta posiada bardzo podobny do ziemskiego kąt nachylenia oraz czas obrotu, jaki dokonuje dookoła własnej osi. Pomimo tego, że rok marsjański trwa prawie dwa razy dłużej niż rok ziemski, to doba marsjańska jest bardzo podobna do ziemskiej i wynosi ok 24 i pół godziny.
Główne różnice pomiędzy obiema planetami sprowadzają się do tego, że Mars jest bardziej oddalony od Słońca niż Ziemia, przez co dochodzi tam stosunkowo mniej światła słonecznego, a dodatkowo obecnie posiada jedynie cząstkową atmosferę, która powoduje, że ciśnienie jest tam bardzo niskie i waha się w zależności od wysokości od ok 0,30 hPa do 11.55 hPa.
Trzecią istotną różnicą jest to, że temperatury osiągają tam ekstremalnie niską granicę, do nawet minus 133 stopni Celsjusza. Na szczęście latem, w niektórych rejonach, mogą osiągnąć nawet do plus 30 stopni Celsjusza w dzień. W nocy niestety znowu drastycznie spadają, nawet do minus 90 stopni. Ważne jest również to, że na powierzchni Marsa często zdarzają się olbrzymie burze piaskowe, które mogą swoim zasięgiem objąć olbrzymi obszar Marsa, a nawet całą planetę. I gdzie wiatr może osiągać prędkość nawet do 300 km/h.
Jak tu żyć?
Bazując na powyższym opisie, można odnieść wrażenie, że Mars nie jest zbyt gościnnym miejscem i praktycznie każdej formie życia byłoby tam ciężko przetrwać. Jednak jak wiadomo, Mars nie zawsze taki był. Badania zdają się potwierdzać tezę, że kiedyś istniała na Marsie atmosfera, bardzo podobna do ziemskiej. Niestety coś spowodowało, że uległa ona prawie całkowitemu zniszczeniu.
Ważną kwestią w badaniach nad Marsem jest to, że tak naprawdę nie wiemy, co dzieje się pod powierzchnią czerwonej planety. Całkiem możliwe, że jeżeli na Marsie istniała cywilizacja, to pod wpływem jakiegoś wielkiego kataklizmu, który zniszczył atmosferę planety, mogła ukryć się właśnie pod powierzchnią, gdzie funkcjonuje z powodzeniem do dzisiejszego dnia, jako cywilizacja podziemna.
To jak naprawdę wygląda sytuacja na Marsie, pozostaje dla nas wielką tajemnicą, ponieważ pomimo kilkudziesięciu lat badań nad czerwoną planetą i wysyłania różnego rodzaju sond na Marsa, nasza oficjalna wiedza jest nadal bardzo szczątkowa. I nic tak do końca nie zostało wyjaśnione. Oprócz jednego faktu, którego dzisiaj już nikt nie podważa, czyli tego, że na Marsie istniała woda. A jej spore ilości, w różnych stanach skupienia, znajdowane są na Marsie nawet dzisiaj.
Dziwna historia badań Marsa
Wielu naukowców coraz częściej przebąkuje, że jednak życie na Marsie, przynajmniej w przeszłości, było jak najbardziej możliwe. A nawet byłoby dziwne, gdyby tam nie występowało. Dotyczy to nawet bardzo inteligentnych form życia. Badacze Ci krytykują odmienną opinię NASA i zwalczają mozolne wysiłki amerykańskiej agencji kosmicznej, która wykorzystała wszystkie wysłane przez siebie na Marsa sondy, do usilnego udowodnienia, że na Marsie życie nie istnieje i raczej nigdy nie istniało.
Amerykańskie sondy wysłane na Marsa:
- Mariner 4 (1964) – przelot w pobliżu Marsa
- Mariner 9 (1971) – sonda weszła w orbitę Marsa
- Viking I i Viking II (1975) – udane lądowanie na Marsie obydwóch orbiterów (1976)
- Mars Global Surveyor (1996)
- Mars Pathfinder (1997)
- Phoenix (2008)
- 2001 Mars Odyssey (2001)
- Spirit i Oportunity (2003) – lądowanie w 2004 roku
- Mars Reconnaissance Orbiter (2005)
- Curiosity (2011)
- Maven (2014)
Oczywiście zaciemnianie prawdy jest przeprowadzane w bardzo subtelny sposób. Wpływ na to może mieć fakt, że Mars znajduje się na tyle blisko Ziemi, iż również inni badacze mogą go swobodnie obserwować i wyciągać własne wnioski na jego temat. Koszt wysłania 1 kg ładunku na Marsa wynosi „zaledwie” 309 tys dolarów i dla kogoś bardzo zdeterminowanego, jest to jak najbardziej osiągalne.
Z drugiej strony, dziwnym trafem wiele sond wysyłanych na Marsa przez inne kraje, w tym Rosję, Chiny czy Europejską Agencję Kosmiczną, oficjalnie nigdy tam nie doleciało. Ulegając po drodze różnego rodzaju awariom i w efekcie kończąc misje niepowodzeniem. W NASA żartuje się na ten temat mówiąc o Wielkim Galaktycznym Upiorze, który uniemożliwia przeprowadzenie większości misji na Marsa.
Bardziej prawdopodobne wydają się jednak działanie sabotujące owe misje na czerwoną planetę, prowadzone przez inne niż amerykańskie agencje kosmiczne. Tym bardziej temat wydaje się grubymi nićmi szyty, że fakt jest taki, iż pierwszego oficjalnego udanego lądowania na Marsie dokonała radziecka sonda Mars 3 – już w 1971 roku. Niestety dziwnym trafem, 20 sekund po lądowaniu, urwał się z nią kontakt. Czyż nie jest to trochę zastanawiające?
Jak widać nie ulega wątpliwości, że NASA robi wszystko, ażeby odwrócić uwagę zarówno społeczeństwa, jak i badaczy, od czerwonej planety. Przekazując i lobbując komunikaty, w świetle których Mars jawi się jako miejsce całkowicie wymarłe i nieciekawe. A przecież w rzeczywistości jest zupełnie inaczej!
Dowody na życie na Marsie
Zdawać by się mogło, że dowodów na życie na Marsie jest niewiele, a sama teoria o marsjańskiej cywilizacji jest jedynie fantastyczną mrzonką zwolenników teorii spiskowych i UFO. Nie jest tak do końca, a składając cząstkowe informacje, pochodzące z różnych źródeł i poddając je logicznej analizie, możemy dojść do wniosku, że nic nie jest oczywiste, a prawda jak zawsze, tkwi gdzieś po środku. A Ci którzy nam o niej nie mówią, jak zawsze kryją w zanadrzu coś, co z pewnością nam się nie spodoba.
Eksperyment Tesli
Nikola Tesli nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Ten żyjący na przełomie XIX i XX wieku wynalazca i wizjoner stworzył szereg wynalazków, które mogłyby nam współcześnie, umożliwić zupełnie inną egzystencję. Niestety większość jego patentów jest ściśle strzeżoną tajemnicą, niedostępną dla ogółu.
Wielu może nie wiedzieć o tym, że Tesla jest w rzeczywistości pierwszym wynalazcą radia. Powszechnie uważa się, że zrobił to Włoch Guglielmo Marconi. Jednak sam Marconi przyznał się w końcu do tego, że budując swoje radio, wykorzystywał wcześniejsze prace Tesli. Z tego powodu w 1943 roku Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych przyznał patent za radio Tesli. Niestety Tesla już tego nie dożył i zmarł w totalnej biedzie i beznadziei.
Z badaniami Tesli nad falami radiowymi związana jest zaskakująca historia. W 1899 roku w czasie badań szumu radiowego, przeprowadzanych w laboratorium Tesli znajdującym się w Colorado Springs, badacz miał wychwycić powtarzające się sygnały. Tesla uznał je za komunikaty radiowe pochodzące z innej planety, prawdopodobnie z Marsa. Tesla nie rozszyfrował odebranej wiadomości, jednak do końca życia był przekonany, że jako pierwszy ziemianin odebrał pozdrowienia radiowe z innej planety.
Obserwacja sygnałów świetlnych
Kolejnym przykładem możliwych kontaktów z marsjańską cywilizacją, mogą być wydarzenia z 1900 roku mające miejsce w obserwatorium Lowell w Arizonie, które specjalizowało się w obserwacji Marsa. W centrum badawczym miano zaobserwować wiązkę światła wypuszczoną w kierunku Ziemi, właśnie z Marsa. Całe zdarzenie trwało aż 70 minut i wywołało ogólne poruszenie na całym świecie. Po tym zdarzeniu planowano utworzyć w Teksasie system luster w celu komunikacji z marsjańską cywilizacją.
Twarz na Marsie
Jednak prawdziwą bombą, która spadła na środowiska naukowe było odkrycie sławnej twarzy na Marsie. Kiedy opublikowano w prasie jedne z pierwszych zdjęć wykonane w 1976 roku przez amerykańską sondę Viking 1, na jednym z nich odkryto formację do złudzenia przypominającą ludzką twarz, po której spływa pojedyncza łza. Jak widać, wtedy w NASA cenzura jeszcze nie działa tak sprawnie, jak dzieje się współcześnie. Dzięki temu ludzie mogli dowiedzieć się o czymś, co przez następne dziesięciolecia NASA, w każdy możliwy sposób, próbowała zatuszować. Doskonale widoczne jest to na późniejszych zdjęcia twarzy marsjańskiej, przerobionych tak, żeby twarzy praktycznie nie było widać.
W ogóle twarz marsjańska znajduje się w bardzo ciekawym rejonie Marsa, który nazywa się Cydonia. I sławna twarz nie jest jedynym ciekawym artefaktem, leżącym w tym regionie. Drugim jest formacja trzech budowli, która w bliźniaczy sposób odwzorowuje układ Wielkich Piramid w Gizie oraz ich płożenie względem Kairu.
Jeżeli spojrzymy na zdjęcie przedstawiające piramidy w obszarze Cydonii i porównamy do Wielkich Piramid egipskich zobaczymy, że odwzorowanie jest praktycznie identyczne. Co ciekawe w języku tubylców nazwa stolicy Egiptu – Kair, znaczy nic innego jak Mars!
Niektórzy badacze stawiają śmiałe teorie, że piramidy w Egipcie zostały wybudowane właśnie przez marsjańskich uchodźców, którzy przybyli na ziemię, po jakiejś katastrofie, która zniszczyła atmosferę Marsa.
Teoria wybuchu atomowego na Marsie
Według niektórych badaczy, w tym dr Johna Brandenburga, na Marsie istniała rozwinięta cywilizacja, która doprowadziła do jakiegoś wielkiego kataklizmu nuklearnego i w jego efekcie powierzchnia planety przestała nadawać się do życia. Nuklearna zagłada mogła być wynikiem wojny, prowadzonej przez Marsjan z inną pozamarsjańską cywilizacją.
Pogląd, według którego Mars został zniszczony, w skutek zagłady nuklearnej, potwierdzają badania składu powierzchni planety, gdzie wykryto obecność licznych substancji radioaktywnych, takich jak uran, tor czy izotop ksenonu – 129.
Z biegiem czasu teoria ta zyskuje coraz większe grono zwolenników. Są tacy, którzy twierdzą, że łza spływająca po widocznej na marsie twarzy, ma symbolizować żal mieszkańców Marsa za bezmyślne zniszczenie swojej planety.
Mars w channelingach
Na temat Marsa i jego historii wypowiadały się również osoby, które otrzymują przekazy od innych istot za pomocą channelingu. Ten typ kontaktu, ogólnie można określić jako pozazmysłowe otrzymywania przekazów mentalnych, zawierających różnego rodzaju informacje na temat naszego świata i rzeczywistości, w której żyjemy.
Według niektórych channelingów (Kasjopejan) na Marsie istniała kiedyś cywilizacja, której przedstawiciele pod względem fizycznym wyglądali jak Sasquatch, czyli znana nam z legend Wielka Stopa.
Mars miał zostać wypchnięty ze swojej orbity przez Venus, która początkowo nie była planetą Układu Słonecznego, a wędrowcem, który zrobił aż 7 podejść, zanim osiadł na swojej obecnej orbicie.
Channelingi od Kasjopejan przekazują informację o tym, że Sasquatch zostali przeniesieni na Ziemię, stąd można tłumaczyć liczne spotkania ludzi, z tymi tajemniczymi i ukrywającymi się do dzisiejszego dnia istotami.
Borys chłopiec z Marsa
Z Marsem wiąże się również historia Borysa, rosyjskiego chłopca, który twierdzi iż w poprzednim wcieleniu mieszkał na Marsie. Według jego przekazu na Marsie miał miejsce pewien kataklizm, który zniszczył atmosferę Marsa i zmusił jego mieszkańców, do osiedlenia się pod powierzchnią planety.
Borys będąc marsjaninem często przybywał na Ziemię w wyprawawach handlowych i badawczych. Na Ziemi wtedy istniała kraina zwana Lemurią, a jednym z najlepszych przyjaciół Borysa był Lemurianin, który zginął podczas katastrofy nagłego zatopienia całego kontynentu Lemurii.
Borys twierdzi, że na Marsie do dzisiaj istnieje życie, a Marsjanie dysponują bardzo dobrze rozwiniętą technologią. Posiadają zarówno statki kosmiczne w formie dysków, jak i trójkątów. I mogą poruszać się bez problemu po całym wszechświecie.
Wyjątkowość Borysa
Z Borysem związanych jest wiele ciekawych historii. Oprócz tego, że chłopiec upiera się iż pochodzi z Marsa, posiada on również liczne talenty. Przede wszystkim jest prawdziwym geniuszem. Już jako dziecko świetnie orientował się w astronomii i znał wszystkie planety z Układu Słonecznego, wraz z ich księżycami, a także potrafił wskazać i określić nazwy różnych galaktyk. Dodatkowo Borys wykazuje zdolności jasnowidzenia, a fotografia kirlianowska pokazała, że posiada on bardzo wyjątkową i potężną aurę.
Naukowcy badający Borysa twierdzą, że faktycznie wiedza, którą chłopiec dysponuje jest zaskakująca i w wielu przypadkach można potwierdzić faktyczność tego, o czym mówi chłopiec. Borys posiada także bogatą wiedzę na temat kultury staroegipskiej i Majów, co wydaje się czymś zupełnie absurdalnym w przypadku małego chłopca z peryferii Rosji. Dodatkowo Borys nie tylko jest ponadprzeciętnie inteligentny, ale także posiada bardzo rozwiniętą świadomość i empatię.
Podczas jednej z rozmów z Borysem zapytano go dlaczego ziemskie sondy kosmiczne mają taki problem z dotarciem na Marsa. Chłopiec odpowiedział, że są niszczone za pomocą specjalnie wycelowanego w nie sygnału. Dzieje się tak dlatego, ponieważ sondy te, zawierają w sobie szkodliwe dla Marsa promieniowanie.
Dzisiaj Borys jest nastolatkiem, który uczęszcza do moskiewskiej szkoły dla geniuszów, z czasem jego pamięć o poprzednim wcieleniu zaciera się coraz bardziej, ale raz na jakiś czas przypomina sobie o jakiś ważnych informacjach, dotyczących przeszłości i przyszłości, zarówno Marsa, jak i Ziemi. Możliwe, że jeszcze kiedyś usłyszymy coś ciekawego o Borysie, chłopcu, który kiedyś żył na Marsie.
Niesamowite teorie o wojnie na Marsie
O Marsie napisano wiele ciekawych książek i nakręcono wiele interesujących filmów. Bardzo często potencjalni Marsjanie są przedstawiani jako nieprzychylni najeźdźcy atakujący Ziemię.
Jednak informacje, które ujawnił pewien amerykański urzędnik, mogą całkowicie zmienić nasze wyobrażenie o Marsie i cywilizacji, która go zamieszkuje. Historia opowiedziana przez Jeremego Blissona wydaje się zaprzeczeniem wszystkiego, o czym wiemy i wydaje się tak niesamowita i niedorzeczna, że możliwe iż właśnie ona jest prawdziwa.
Według Blissona na Marsie nie tylko istnieje życie, ale Ziemianie odkryli ten fakt już kilkadziesiąt lat temu i obecnie prowadzą na Marsie krwawą wojnę.
Jeremy Blisson pracował przez 8 lat w NASA jako inżynier w sekcji technologii lotniczej i zajmował się napędami antygrawitacyjnymi. Początkowo Jeremy sądził, że z czasem silniki z napędem antygrawitacyjnym zaczną być powszechnie stosowane na Ziemi.
Jednak kiedy uświadomił sobie, że pomimo używania już od ponad 20 lat nowoczesnych pojazdów antygrwitacyjnych przez wojsko, technologia ta nie została ujawniona publicznie i nie wprowadzono jej do masowego użytku, zaczął szukać przyczyn takiego postępowania. Informacje, do których udało mu się dotrzeć, ścięły go z nóg.
Okazało się, że już pierwsza amerykańska sonda kosmiczna Voager odkryła na Marsie istnienie obcej cywilizacji. Jej rozwój technologiczny był na niższym poziomie niż nasz, a raczej poszedł w nieco innym kierunku. Przez 10 lat amerykanie przygotowywali się do ekspansji na Marsa, a od 20 lat prowadzą tam krwawą wojnę.
Marsjański holocaust?
Na Marsie żyje obecnie cywilizacja szaraków, której bazy zostały już przejęte przez Ziemian. Ziemianie przeprowadzają na obcych brutalne badania, a następnie sekcje zwłok. Sławne zdjęcia sekcji zwłok kosmity, które przedostały się do opinii publicznej, mają być jak najbardziej prawdziwe. Przedstawiają jednak obcych, którzy de facto zostali uprowadzeni z Marsa przez Ziemian, w celu przeprowadzania na nich różnego rodzaju eksperymentów.
Według Jeremego wszystkie pojazdy, które uważamy za UFO są technologią ziemską. Za uprowadzeniem ludzi i prowadzeniem na nich eksperymentów, łącznie z chipowaniem, także odpowiadają inni ludzie. Propaganda złych kosmitów ma służyć do tuszowania prawdziwych poczynań najwyższych kręgów ziemskiej władzy i do wprowadzania opinii publicznej w błąd, poprzez całkowity chaos informacyjny.
Jeśli wierzyć słowom Jeremego Blissona, największym oprawcą w Układzie Słonecznym jest obecnie człowiek. I nie tylko Mars padł ofiarą zapędów niszczycielskich człowieka, ale również księżyc Jowisza – Europa, gdzie również ma istnieć mniej rozwinięta od ziemskiej cywilizacja, która została zaatakowana przez Ziemian.
Natomiast kręgi zbożowe, mają być niczym innym jak wołaniem kosmitów o pomoc do pozostałej części ziemskiej cywilizacji. Według informacji zebranych przez Jeremego, obcy potrafią telepatycznie formować kule energii, które jako sondy przybywają na Ziemię i tworzą kręgi zbożowe.
Czy można wierzyć w teorię międzyplanetarnych wojen prowadzonych przez Ziemian z innymi cywilizacjami, w tym z marsjańską? Albo w obecność inteligentnych form życia na Marsie? Z racjonalnego punktu widzenia, wydaje się to tak samo realne, jak ogólna możliwość istnienia inteligentnych form życia we wszechświecie czy nawet istnienie samego Boga.
Jednak fakt, że Mars, pomimo tylu lat prowadzenia nad nim badań, do dzisiaj pozostaje niewiadomą i wielką tajemnicą, może być zastanawiający. Tam gdzie światło prawdy nie ukazuje odpowiedzi, zawsze znajdzie się miejsce na najbardziej zadziwiające teorie.