W religii katolickiej wierni wierzą, że podczas mszy świętej następuje przeistoczenie chleba i wina w ciało i krew Chrystusa. Jest to najważniejszy moment mszy. Bardzo ważnym świętem celebrującym obecność Jezusa, jest święto Bożego Ciała. Przeistoczenie dla wiernych jest prawdziwym wydarzeniem, nie ma tylko charakteru symbolicznego, wierzy się, że przychodzi w tym momencie sam Jezus Chrystus. Dla wielu jest to trudne do zrozumienia, jednak na tym właśnie polega wiara. Są również wierzący, którzy wątpią w możliwość takiej przemiany. Już wiele razy zdarzyły się cuda, które świadczą o prawdziwości przeistoczenia. Do tej pory kościół uznał sto trzydzieści trzy takie przypadki. Rozmyślając nad takimi nadzwyczajnymi zjawiskami, można zadać pytanie, dlaczego takie cuda się zdarzają? Widocznie są one znakami z nieba, dla tych którzy się wahają i nie wiedzą w co wierzyć.
Cud w Sokółce
W Polsce ostatnio bardzo znanym cudem eucharystycznym jest cud w Sokółce. W 2008 roku podczas eucharystii została upuszczona hostia, następnie włożono ją do specjalnego naczynia z wodą, by komunikant się rozpuścił. Tak też się nie stało. Na jego powierzchni pojawiła się czerwona plama przypominająca skrzep krwi. Hostię poddano badaniom naukowym. Tkanka na opłatku okazała się tkanką mięśnia sercowego człowieka, w stanie agonalnym, tak wykazały badania patomorfologiczne wykonane przez białostocką Akademię Medyczną. Obecnie uważa się, że w Sokółce, za sprawą tej cudownej eucharystii dokonało się około stu cudów, w tym liczne uzdrowienia.
Wątpiący mnich
W VIII wieku w Lancano we Włoszech wydarzył się cud eucharystyczny. Tam właśnie w klasztorze świętego Legoncjana przebywał grecki mnich, który mimo swej wiary, bardziej zawierzał rozumowi i nauce. Bardzo trudno mu było pojąć, że podczas mszy świętej obecny jest sam Chrystus. Ciągle modlił się, by Bóg rozwiał jego wątpliwości i tak też się stało podczas jednej z mszy świętych, które odprawiał. Chleb zamienił się w prawdziwe ciało, a wino w krew. Zostały one umieszczone w specjalnym tabernakulum. Mimo, iż upłynęło ponad tysiąc lat od tego wydarzenia, możemy nadal oglądać ten cud. Wykonano oczywiście badania naukowe, które potwierdziły, że ciało to mięsień serca człowieka. Natomiast pięć kropli krwi, obecnie zmienionych w skrzepy, to krew ludzka grupy AB. Jakiekolwiek oszustwo zostało tutaj wykluczone.
Związek całunu turyńskiego z cudem eucharystycznym
Krew, która pojawiła się podczas przemienienia w Lancano ma grupę AB, taką grupę krwi również stwierdzono na całunie turyńskim. Jest to więc głęboki związek między tymi świętymi relikwiami. Z jednej strony mamy płótno, w które zawinięte było ciało Chrystusa, z drugiej cząstkę jego ciała.
Całun turyński od lat budził wielkie emocje oraz skrajne twierdzenia. Ma swoich wiernych zwolenników oraz przeciwników. Z jednej strony są realistyczne, naukowe dowody, z drugiej wiara w śmierć i zmartwychwstanie. Co ciekawe badania naukowe stoją za prawdziwością tej wiary. Całun oznaczał „prześcieradło pogrzebowe”, było wykonane z lnu z niewielkim dodatkiem bawełny indyjskiej. Oczywiście całun został poddany badaniom naukowym, które potwierdziły grupę krwi zmarłego, oraz że był to mężczyzna. W badaniach nad tym legendarnym płótnem wzięło udział około czterdziestu naukowców, wielu z nich twierdziło, że jest to fałszerstwo. Po licznych badaniach naukowcy wykluczyli, iż wizerunek Jezusa na całunie został namalowany, nie znaleziono żadnych śladów świadczących o rozkładzie ciała, można więc przypuszczać, że to argument świadczący o zmartwychwstaniu. Naukowcy przebadali wiele całunów pochodzących ze starożytności, jednak żaden nie posiadał odbicia wizerunku zmarłego.