Magia, czarnoksięstwo fascynują wielu ludzi. Niektóre osoby korzystają z pomocy wróżek w podejmowaniu ważnych decyzji życiowych. Pewnie zastanawiamy się na ile faktycznie takie osoby posiadają dar przewidywania. Faktycznie niektórzy zostali obdarzeni przez los szóstym zmysłem, wiedzą więcej od zwykłych śmiertelników, doznają wizji oraz mają różne przeczucia.
Magia była pojęciem znanym od zawsze. W starożytności w Grecji dokonywano różnych rytuałów, by wywołać deszcz, grad, sprowadzić na kogoś śmierć czy nieszczęście. Była to tzw. zła magia- (czarna magia). Dobra magia (biała magia) miała na celu pomoc innym w trudnościach, chorobach, czy wywołaniu obfitych plonów.
W starożytnej Grecji wierzono, że ciała niebieskie mają wpływ na losy ludzkie. Ptolemeusz uważał, że to gwiazdy wpływają na ludzkie działania. Stoicy natomiast widzieli w astrologii i wróżbiarstwie możliwość poznania przyszłości i unikania złych zdarzeń. Tak więc już w starożytności magia rozwijała się z powodzeniem.
W starożytnym Egipcie magia była bardzo istotna. Wykorzystywano ją przede wszystkim do lecznictwa, czasem do niecnych celów. To kapłani zajmowali się magią, jednym ze znanych symboli egipskich był skarabeusz, później symbolizował nieśmiertelność. Z jego wizerunkiem wykonywano amulety. Oprócz kapłanów to czarodzieje egipscy Aissuasi parali się wróżbiarstwem i czarami. W Persji magią i astrologią zajmowali się kapłani Zaratrusty. Aborygeni natomiast wierzyli w istnieje jednorodnej siły wypełniającej cały wszechświat, mieli oni swoich szamanów zajmujących się czarami.
W średniowieczu magia kojarzyła się przede wszystkim ze złem i należało ją tępić, dlatego wiele osób, zwłaszcza kobiet było poddawanych represjom, najczęściej były to fałszywe oskarżenia. Dotyczyły one najczęściej biednych wieśniaczek, osób najniższego stanu. Obecnie w czasach współczesnych istnieje przede wszystkim wróżbiarstwo, wiele osób korzysta z pomocy jasnowidzów i wróżek . Przyczyn jest wiele min. szukanie sposobu na miłość, pieniądze czy sukces. Niektóre osoby zawierzają całkowicie swój los i ślepo podążają za przepowiedniami, mogą przez to stać się prostym łupem dla oszustów.
Uważa się, iż magia jest jednym z czterech wymiarów okultyzmu. A ten z kolei wiąże się z wiarą w złe moce oraz uprawianie tajemnych nauk. Do magii i okultyzmu zaliczamy spirytyzm, wróżbiarstwo oraz medycynę okultystyczną.
Polowanie na czarownice
Czarownice, wiedźmy występowały w każdej kulturze. Wiedźma pochodzi od słowa wiedza – czyli jest to „ta, która wie”, nazywane również „wiedzącymi babami”. Za czarownice uważano osoby, które posiadały sporą wiedzę na temat zielarstwa, uzdrawiania, kontaktów z duchami zmarłych czy przepowiadania przyszłości. Wiedźmy otaczane były szacunkiem, ludzie bali się ich i raczej omijali z daleka. Jedynie gdy było to konieczne udawano się do nich o pomoc lub poradę, np. w przypadku choroby lub jakichś trudności. Właściwie czarownice normalnie funkcjonowały w społeczeństwie przez całe średniowiecze, dopiero w 1484 roku papież Innocenty VIII wydał bullę „Summis desiderantes”, która nakazywała ściganie osób parających się magią. Jednak kościół katolicki odrzucał karę śmierci. Najwięcej wyroków wydała władza świecka.
Dziełem, które uważano za zbiór wiadomości o magii oraz czarownicach był „Młot na czarownice”, napisany przez dominikańskiego inkwizytora Heinricha Kramera. W księdze zawarte były informacje o magii, jej rodzajach oraz sposobach jej wykrywania, sądzenia i karania za czary. Od czasu wydania tego dzieła zaczęły się liczne posądzenia i prześladowania.
Sądy świeckie karały surowo, bardzo dużo osób straciło przez to życie. Magia kojarzyła się już tylko ze złem. Zielarki były często podejrzewane o kontakty z diabłem, ponieważ umiały leczyć i posiadały w tym kierunku spora wiedzę. W sytuacji, gdy występowały klęski żywiołowe, plagi chorób, to właśnie osoby podejrzane o czary, uważano za winne całej sytuacji. Uważano, że rzucały uroki, potrafiły zniewolić człowieka, sprowadzały nieszczęścia. O czary podejrzewano często kobiety biedne, stroniące od ludzi, kalekie, czy tajemnicze.
Najczęściej były to również stare, brzydkie kobiety, które jak sądzono przybierały postać pięknych panien. Zazwyczaj w swoich domach posiadały zioła, maści, nalewki i różne nieznane mikstury. Jeżeli w domach znajdowano coś związanego np. z astrologią, czarne koty, zioła, maści, to ich właściciele stawiali się głównymi podejrzanymi.
Za tropem czarownic
Książka „Młot na czarownice stała się ”podręcznikiem” inkwizycji, która stworzyła system śledczych, zajmujących się poszukiwaniem czarownic. Stosowali oni tortury i różne represje, by podejrzani przyznawali się do postawionych zarzutów. Osoby oskarżone o uprawianie czarów najczęściej ginęły palone na stosach. Bardzo dużo podejrzanych spalono w Niemczech, także w Szkocji, Szwajcarii, Anglii, Francji a także w Polsce. Ten proceder dotarł również do Ameryki Północnej. W Polsce istniało wiele zabobonów, które ułatwiały wykrycie czarownic.
Twierdzono np. że niedźwiedź prowadzony na łańcuchu, nie przekroczy progu domu czarownicy lub, że podczas mszy świętej, ksiądz patrząc przez monstrancje, rozpozna czarownicę. Sposobów na rozpoznanie wiedźm było wiele, niestety nie były one logiczne, wręcz kontrowersyjne.
Podejrzane kobiety, przed torturami były obnażane do naga, golono im włosy, by odnaleźć znaki szatana. Brane były pod uwagę wszelkie znamiona czy pieprzyki. Jednym ze sposobów rozpoznawania czarownic, była próba wody. Podejrzaną podtapiano w rzece, jeśli mimo tego nie szła na dno, uważano że jest czarownicą.
Znana metodą była również próba wagi, na jednej szali stawiano kobietę, na drugiej biblię. Tylko stan równowagi dawał wybawienie oskarżonej, co niestety było niemożliwe. Kolejną próbą było wysyłanie oskarżonej po rozżalonych węglach, jeśli jej stopy nie były poparzone, wtedy była uniewinniona. Oczywiście wszystkie te próby były absurdalne i graniczyły z cudem, by je przejść pozytywnie.