To co niewytłumaczalne budzi w nas ciekawość, emocje i zachwyt, czasem strach. Oczywiście racjonaliści mają wytłumaczenie na każde niezwykłe wydarzenie, jednak w przypadku płaczących figur nie do końca mogą je odnaleźć, zwłaszcza jeśli badania naukowe podają jednoznaczne wyniki.
Ziemskie łzy Maryi
Niezwykłym zjawiskiem , które dość często się powtarza na całym świecie to płaczące figury, czy też obrazy przedstawiające Matkę Boską. Podobno w dwudziestym wieku takich przypadków było około dwieście i większa część jest udokumentowana. Każdy z tych przypadków jest dokładnie zbadany dzięki osiągnięciom technologicznym, które wykluczają nieprawdziwość wydarzeń.
Z jednej strony mamy racjonalistów, którzy uważają, że są to oszustwa, z drugiej wiernych, którym nie potrzebne są badania naukowe, by określić cóż to za zjawisko. Za każdym razem jednak te wydarzenia są dokładnie badane i oceniane w kategorii prawdy czy fałszu. Oczywiście Kościół katolicki podchodzi do każdego takiego zdarzenia sceptycznie, musi bowiem wykluczyć wszelkie działania człowieka.
W historii Kościoła zdarzyło się wiele cudów, które były przyjmowanej jako prawdziwe, były również takie, które okazały się oszustwem. Wszelkie nadużycia mogą działać na szkodę Kościoła, dlatego wszystko jest dokładnie badane. Watykan wydał normy, którymi Kościół się kieruje. Pierwsza norma to rozwaga, druga- cierpliwość. Objawień maryjnych do tej pory nie było zbyt dużo, jednak od czasu objawień w Medjugorie w Europie i Afryce wydarzyło się około czterdziestu innych objawień Maryi. Badacze nazywają te przypadki „korytarzem maryjnym”.
Jan Paweł II uważał, że jeśli Maryja płacze ma ku temu powody, są to znaki. Matka płacze gdy dziecku zagraża jakieś zło.
Płacząca Madonna w Lublinie
W 1949 roku w lubelskiej katedrze z kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej przez dwa dni płynęły łzy. Najpierw z prawego oka spływały krwawe łzy. To zjawisko trwało krótko, jednak przyciągnęło mnóstwo pielgrzymów. Władze PRL przestraszone tym co dziej się w katedrze, na pewien czas zamknęły świątynię. Później zjawisko to nie powtórzyło się.
W 1953 roku płaskorzeźba Maryi w Syrakuzach zaczęła płakać. Badania łez wykazały, że są to łzy ludzkie, cud został uznany przez Kościół.
W 1973 roku w Akita figura Matki Boskiej zaczęła płakać, widziały to najpierw siostry zakonne. Jedna z nich, siostra Agnieszka miała już wcześniej mistyczne wizje. Również z dłoni figury wydobywała się krew. Po dwóch miesiącach figura okryła się blaskiem. Od 1975 roku do 1981 z oczu płynęły jej łzy. W 1984 roku przyjęto autentyczność cudu. Nastąpiło to, gdy figura przestała płakać. Badania wykazały, że wytwarzane łzy, pot i krew są prawdziwe. Analizy wykazały, że krew ma grupę B, natomiast pot i łzy należą do grupy AB. Więc jest to kolejne prawdziwe zdarzenie. Za pośrednictwem figury dzieją się cuda i są to autentyczne wydarzenia.
Ikony płaczące wonnymi łzami
Obecnie na Ukrainie i w Rosji w cerkwiach z wielu ikon płynął łzy. Obecnie ma to miejsce w Odessie, Równym Nowokuzniecku, czy w Rostowie nad Donem. Mogą one zwiastować jakieś poważne wydarzenia.
Podobno takie zjawiska miały miejsce przed wybuchem drugiej wojny światowej oraz rewolucji październikowej. W lutym 2014 roku miała zacząć płakać ikona Matki Boskiej w monasterze Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Maniawie, wcześniej krwawe łzy ikony poprzedziły tam powódź.
W Terespolu w cerkwi pod wezwaniem Świętego Apostola Ewangelisty Jana Teologa znajduje się ikona Matki Bożej Szybko Spełniającej Prośby. Roni ona wonne, oleiste łzy. Dzięki niej wiele osób doznaje uzdrowień. W kościele prawosławnym nie weryfikuje się i nie ocenia zjawisk nadprzyrodzonych, bardzo ostrożnie wierni wypowiadają się o tego typu wydarzeniach. Tamtejsi mieszkańcy różnie podchodzą do tego zjawiska, jedni wierzą w nie bezgranicznie inni podchodzą sceptycznie. Przyjeżdża tam jednak mnóstwo pielgrzymów.
Płacząca figurka z Civitaveccchia
Państwo Fabio mieszkający w Civitaveccchia we Włoszech otrzymali w prezencie w 1994 roku od proboszcza figurkę Matki Boskiej. Była ona zakupiona W Medjugorie, znanej miejscowości związanej z objawieniami maryjnymi. Rodzina umieściła figurkę w kapliczce, w ogrodzie. W lutym 1995 roku, córka państwa Fabio zauważyła łzy Maryi. Figura płakała krwawymi łzami.
Przed kapliczką zbierały się tłumy ludzi, które chciały zobaczyć niezwykłe wydarzenie. Figurka została zawieziona do polikliniki Gemelli, gdzie przeprowadzono badania radiologiczne, a także badania krwi. Okazało się, że figurka jest jednolita i nie posiada żadnych otworów w środku. Analiza krwi wykazała, że jest to krew ludzka. Do tego wszystkiego bardzo sceptycznie nastawiony był biskup Grillo, który nie dowierzał całej sprawie. Dopiero, gdy po zakończonej mszy świętej, odmawiając „Salve Regina” biskup trzymając figurkę w rękach ujrzał, jak z jej oczu zaczynają płynąć krwawe łzy. Figurka została umieszczona w kościele św. Augustyna, który jest odwiedzany przez rzesze pielgrzymów. Wierni doznają tam przemiany serc i uzdrowień fizycznych i duchowych.