Nietrudno zauważyć, że współczesna cywilizacja zmierza w niepokojącym kierunku. Kult władzy, żądza pieniądza, oddalenie od natury i brak dbałości o naszą planetę nie mogą docelowo doprowadzić do niczego dobrego. Może warto wreszcie się zatrzymać i zastanowić nad tym, co zrobić by świat był bardziej przyjaznym miejscem, a ludziom żyło się lepiej? Zdaje się, że Rosjanie od jakiegoś czasu znają już odpowiedź na to pytanie, a są nią siedliska rodowe.
Miasto i pęd życia, jaki jest z nim związany, sprawia, że wiele osób zapomina o najważniejszych wartościach, a technologie przysłaniają im prawdziwy świat. Prawdziwy, czyli właściwie jaki? Bliższy naturze i drugiemu człowiekowi, a daleki od zgiełku zanieczyszczonych miast, komercji i pozbawionego sensu pośpiechu. Może właśnie tak powinna wyglądać cywilizacja przyszłości? Czy powstanie w Rosji?
Czym są siedliska rodowe?
Idea siedlisk rodowych zakłada tworzenie na będących prywatną własnością obszarach ziemi niewielkich, proekologicznych gospodarstw rolnych. Cała strefa jednego siedliska obejmuje od zaledwie jednego do dwóch hektarów i pozwala jego mieszkańcom, czyli danej rodzinie żyć w harmonii z naturą, a także zapewnia ekologiczne produkty żywnościowe.
Siedliska rodowe tworzą osady, które obejmują od kilku do nawet kilkuset gospodarstw i stanowią w pełni niezależny, wyposażony w całą niezbędną infrastrukturę kompleks. Oznacza to, że mieszkańcy siedlisk, a także całych osad są w pełni samowystarczalni. Co ciekawe, każde odrębne siedlisko może ustanowić zbiór wewnętrznych przepisów, natomiast wspólny dla wszystkich jest zakaz podejmowania jakiejkolwiek działalności gospodarczej mającej negatywny wpływ na środowisko naturalne oraz nakaz ochrony wizerunku siedliska, czyli jego naturalnej estetyki.
Siedliska rodowego nie można odsprzedaż obcej osobie, dotyczy go wyłącznie prawo dziedziczenia wewnątrz danej rodziny. Ma ono stanowić ostoję i miejsce do życia płynnie przechodzące z jednego pokolenia na kolejne.
Gdzie i dlaczego powstają siedliska?
Siedliska rodowe tworzą większe skupiska, czyli wioski rodowe. W Rosji takie osady, to na przykład Kowczeg, Rodowoje i Sławinoje, Dolina Dżerieł czy Sibirskie Rosy. Skupiska siedlisk podobne do tych rosyjskich można znaleźć również na terenie Białorusi, Ukrainy, a nawet w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych oraz Izraela.
Za powstawaniem wiosek rodowych stoi fenomenalna filozofia zakładająca, że ludzka egzystencja na ziemi powinna być w jak największym stopniu połączona z nieskażoną, pierwotną, niezastąpioną naturą. Nie da się ukryć, że może to być doskonały pomysł na życie, co dostrzegło i wykorzystało już mnóstwo ludzi na całym świecie.
Władimir Mikołajewicz Megre
Kto stoi za niezwykle przyszłościową ideą siedlisk rodowych? Najpierw należy zauważyć, że filozofia ta rozprzestrzeniła się dzięki serii książek ”Dzwoniące cedry Rosji” autorstwa rosyjskiego przedsiębiorcy i pisarza, Władimira Nikołajewicza Megre. Jednak nie on sam jest jej bezpośrednim autorem.
Megre urodził się w 1950 roku. Od roku 1974 mieszkał w Nowosybirsku, gdzie prowadził zakład fotograficzny. Na początku lat 90. ubiegłego wieku zajmował się organizowaniem ekspedycji handlowych po rzece Ob.
Ich celem było zapewnienie niezbędnego zaopatrzenia mieszkańcom okolicznych wsi. Tam poznał Anastazję, której niebywała wiedza zainspirowała go do napisania 10 książek, od lat będących niekwestionowanymi bestsellerami na rynku wydawniczym, nie tylko w Rosji.
Kim jest Anastazja?
Anastazja to główna bohaterka wspomnianej serii książek i twórczyni idei siedlisk rodowych. Autor poznał ją dzięki podróżom na Syberię, które odbywał w interesach. Będąc pod wrażeniem jej filozofii i mądrości, skrupulatnie spisał wiedzę o życiu, którą mu przekazała, dając tym samym czytelnikom dostęp do bardzo wartościowych treści.
Anastazja to pustelniczka urodzona pod koniec lat 60-tych ubiegłego wieku. Zamieszkuje odlegle obszary syberyjskiej Tajgi. Jest matką dwójki dzieci i do dziś mieszka dokładnie tam, gdzie się urodziła, czyli w pobliżu miasta Surgut. Skąd przywiązanie do tego miejsca? Anastazja uznaje tę konkretną przestrzeń za wielki dar, który musi być przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Anastazja tworzyła ideę mówiącą o tym, że takie miejsce do życia powinien mieć każdy. Ta niezwykła kobieta twierdzi i co istotne, udowadnia, że jest przedstawicielką tajemniczej, zaginionej cywilizacji, której odnalezienie stanowi cel poszukiwań pasjonatów historii i archeologii.
O jaką cywilizację chodzi? O tę szukaną bez skutku od setek lat, a istniejącą choćby w opowieściach o Atlantydzie czy Złotym Wieku. Której wiedza i filozofia nie bez powodu fascynuje coraz większą liczbę osób.
Dzwoniące cedry to nie tylko książki
Choć taki właśnie tytuł nosi seria dzieł Władimira Mikołajewicza Megre, to jest to również nazwa całego, prężnie rozwijającego się ruchu społecznego. Należą do niego osoby wyznające filozofię Anastazji, jaką przedstawił autor wymienionej, bestsellerowej serii.
Jego podstawową i najważniejszą ideą jest wspomniana koncepcja rodowego siedliska i w konsekwencji powstawania samodzielnych, ekologicznych wiosek rodowych. Ruch ten nie posiada konkretnego przywództwa czy zarządu.
W 2013 roku w Rosji dokonano rejestracji partii o nazwie Rodnaja Partia, której celem była korekta konstytucji Federacji Rosyjskiej. Każda zainteresowana rodzina miałaby otrzymać na jej mocy bezpłatny hektar ziemi.
W niektórych obwodach przepisy te zostały już wprowadzone. Projekt ”Ustawy o rodowych siedliskach” został pod koniec 2013 roku złożony do Dumy Państwowej w Rosji. W 2015 roku rozpoczęto przydzielanie działek na Dalekim Wschodzie, natomiast odpowiednią ustawę Władimir Putin podpisał 2 maja 2016 roku.
Czy to filozofia przyszłości?
Nieprawdopodobny rozwój idei dzwoniących cedrów i co za tym idzie, powstawanie coraz większej liczby siedlisk rodowych daje do myślenia. Może warto podążać tą drogą? Jakie są korzyści wynikające z tej niesamowitej idei?
Jest ich mnóstwo. Jak podkreśla Władimir Megre: ”Jeden hektar – to nie jest zwykły, odmierzony kawałek ziemi. To przestrzeń, przez którą będziecie związani z Kosmosem (…) Świat roślin i zwierząt, powietrze i okrążająca nas przestrzeń, jest stworzona przez Boga. Jeśli ktoś nazywa siebie duchowo rozwiniętym człowiekiem, to niech pokaże materializację swojej duchowości. Więc każdy powinien (…) stworzyć maleńki, ale konkretny raj. Jeden hektar – to mały punkcik. Ale wyobraźcie sobie, jak by wyglądała Ziemia, gdyby takich punkcików pojawiło się sto, tysiąc, milion – raj na ziemi”.
Tworzenie siedlisk rodowych, a następnie całych osad tego rodzaju jest ponadto bardzo praktycznym rozwiązaniem. Dlaczego? Ponieważ prowadzi docelowo do absolutnej samowystarczalności oraz bezpieczeństwa i szeroko rozumianej niezależności rodziny zamieszkującej siedlisko, a idąc dalej wielu rodzin zrzeszonym w osadach.
Idea pozwala zbliżyć się do natury, odbudować dawno utraconą więź z nią, porzucić podążanie utartymi ścieżkami naznaczonymi olbrzymim wpływem nowoczesnych technologii, a czy nie tego potrzeba nam w tych szalonych czasach? Jak długo można żyć w świecie opętanym przez pośpiech i konsumpcjonizm? Czy ten dziki pęd nie powinien się już wreszcie skończyć?