Historia ludzkości, jaką dziś znamy, zdaje się być niekompletna. Co i rusz docierają do nas doniesienia o kolejnych ukrytych faktach. Doskonałym przykładem jest historia starożytnych cywilizacji takich jak Lemuria i Mu. O co w niej chodzi? I dlaczego ktoś ją przed nami ukrył?
Wiedza o historii ludzkości i zaginionych cywilizacjach jest u większości osób znikoma. O ile niektórzy słyszeli choć kilka słów o Atlantydzie, to o Lermurii i Mu nie słyszał prawie nikt. Jaka historia wiąże się z tymi starożytnymi cywilizacjami?
Czym była Lemuria?
Lemuria to kontynent, który zgodnie z poglądami geologa Williama T. Blandforda istniał niegdyś w południowej części Oceanu Indyjskiego. Skąd ten pomysł? Blandford usiłując wyjaśnić jak to możliwe, że identyczne, pochodzące z odległych czasów permu skały znajdują się zarówno w RPA, jak i w Indiach wpadł na trop zaginionego kontynentu.
Również niemiecki biolog Ernst Heinrich Hackel uznał, że faktycznie kontynent istniał, bo wyjaśniałoby to obecność małpiatek na Madagaskarze i w Azji Południowo-Wschodniej. Co więcej, Hackel wysnuł teorię, że lemury są naszymi przodkami, natomiast Lemuria stanowiła kolebkę cywilizacji. Samą nazwę Lemuria wymyślił zaś w 1864 roku angielski zoolog Philip Lutley Sclater.
Kilka słów o Helenie Pietrownej Bławatskiej
Propagatorką wiedzy o Lemurii była Helena Pietrowna Bławatska, która wraz ze swoim ówczesnym partnerem założyła w 1875 roku Towarzystwo Teozoficzne. Bławatska jest autorką pracy pt. ”Sekretna doktryna’’. Miała się ona opierać na zaginionych dziejach Atlantów, które nazwala ”Księgą Dzyan” i być niejako komentarzem do nich i jedynym ich źródłem. Zgodnie z nią pierwsi ludzie istnieli jedynie w planie astralnym i zamieszkiwali ”niezniszczalną krainę” znajdującą się na Biegunie Północnym.
Druga rasa mieszkała na zaginionym kontynencie Hiperborei, który pękł i zatonął. Trzecia rasa to, Lemurianie, czyli olbrzymie małpy-hermafrodyty żyjące w czasach dinozaurów i trzymające je w charakterze zwierząt domowych. Potomstwem tej rasy byli Atlanci. Po ich zaginięciu pojawili się ludzi współcześni, a kolejne dwa gatunku mają się w przyszłości pojawić w obu Amerykach.
Postać Madame Bławatskiej budzi do dziś wiele kontrowersji, ale przez wszystkich zgromadzonych w szeregach istniejącego do dziś Towarzystwa Teozoficznego uważana jest osobę, która wyjaśniła prawdziwy sens dziejów człowieka i jego rzeczywiste pochodzenie, a także odkryła istnienie Lemurii i innych zaginionych lądów. Trudno oprzeć się wrażeniu, że znajduje się w tym stwierdzeniu sporo prawdy.
Tajemnica kontynentu Mu
W latach 20. ubiegłego wieku okultysta James Churchward ogłosił, że ma dowody na istnienie w przeszłości tajemniczego lądu na Pacyfiku. Opublikował on pięć tomów dzieła poświęconego właśnie zaginionemu kontynentowi. Były to po kolei ”Zaginiony kontynent Mu”, ”Dzieci Mu”, ”Święte symbole Mu”, ”Kosmiczne siły Mu” oraz ”Księga druga kosmicznych sił Mu”.
Autor serii twierdzi, że na trop Mu wpadł poprzez lekturę starożytnych pism. Co mówił i pisał o tej zaginionej krainie? Twierdził, że była usytuowana na Oceanie Spokojnym, zaginęła 60 000 lat temu, a jej pozostałością są Hawaje i Wyspa Wielkanocna. Churchward twierdził, że Mu zamieszkiwała szalenie rozwinięta pod względem technologicznym cywilizacja.
Skąd dokładnie czerpał taką wiedzę? Jej głównym źródłem były ”tabliczki Naacal”, które przeczytał po tym, jak dzięki hinduskiemu kapłanowi opanował ten trudny język. Z nterpretacji tego, co znajdowało się na wspomnianych tabliczkach, Churchward wywnioskował, że hpierwsi ludzie pojawili się na Mu około dwa miliony lat temu. Do czasu katastrofy i zniszczenia kontynentu ich populacja osiągnęła imponującą liczbę 64 milionów. Zginęli niemal wszyscy, a garstka, której udało się przeżyć, dała początek wszystkim ludom ziemi i przekazała im niektóre elementy ze swojej nad wyraz rozwiniętej kultury.
Dlaczego wiedzę o tych cywilizacjach ukryto przed współczesnymi?
Zaginione, starożytne cywilizacje stanowią po dziś dzień temat tabu nawet, a może przede wszystkim, dla środowisk akademickich i kręgów związanych z kościołem. Trudno znaleźć rzetelne informacje dotyczące Lemurii i Mu, o Atlantydzie wiadomo nieco więcej, ale wciąż niewiele. Dlaczego tak jest?
Można snuć wiele hipotez, ale najbardziej prawdopodobne wydaje się być to, że komuś po prostu zależy, by świat nie interesował się tematem zaginionych cywilizacji. Pojawia się więc pytanie, czy prawda, jaką można by odkryć, penetrując te zagadnienia, okazałaby się dla kogoś niewygodna? Tak czy inaczej, tradycyjna nauka z jakichś powodów wciąż podważa możliwość istnienia w odległych czasach kontynentów o, których słuch zaginął. Czy kiedyś uda nam się poznać całą prawdę?