Wulkan Lacher See zlokalizowany jest w zachodnich Niemczech, w Nadrenii. Grupa naukowców jest w posiadaniu niezbitych dowodów na to, że wulkan powoli budzi się do życia. Wkrótce może nastąpić jego erupcja. Obawy o losy ludzkości są niemałe. Ostatnim razem, kiedy ponad 10 tysięcy lat temu doszło do wybuchu tego wulkanu, okazało się to katastrofą na skalę całego kontynentu europejskiego.
Malowniczy teren pełen tajemnic
Lacher See to stosunkowo niewielkie jezioro mieszczące się w odległości około 40 kilometrów od miasta Bonn. Okoliczni mieszkańcy chętnie spędzają swój wolny czas na wędkowaniu, spacerach z rodziną czy pływaniu łódkami. Nie wszyscy jednak wiedzą, że to niewielkie jeziorko powstało w wyniku potężnej erupcji wulkanu. Miała ona miejsce dokładnie 13 tysięcy lat temu. W rezultacie z wulkanu wydobyło się kilkaset metrów sześciennych pumeksu oraz popiołu. Ciekawostką jest, że dno jeziora Lacher See pokrywa obecnie aż 7 kilometrów sześciennych lawy.
Wulkan nadal żyje
Ostatnio naukowcy coraz częściej przestrzegają odwiedzających jezioro przed spędzaniem wolnego czasu w okolicach, zabraniając w szczególności pływania i łowienia ryb. Zakaz jest skutkiem ostatnich obserwacji, podczas których na południowo-wschodnim brzegu jeziora zauważono bąbelki dwutlenku węgla, które wydobywały się spod powierzchni tafli. Naukowcy jednoznacznie stwierdzili, że jest to dowód na to, że wulkan nie pozostaje dłużej w uśpieniu.
Innym dowodem na czynny stan wulkanu są liczne, aczkolwiek niewielkie trzęsienia Ziemi, które mają miejsce w tamtejszej okolicy. Mocno niepokojący jest fakt, że epicentra tych trzęsień odnotowuje się na coraz to płytszej głębokości, co wskazuje na to, że magma może być zlokalizowana niebezpiecznie blisko powierzchni jeziora.
Obawy naukowców
Badacze natychmiast przystąpili do wykonywania szacunkowych obliczeń. Wynik jest porażający – zalegająca ilość lawy (7 kilometrów sześciennych) oraz kolejne kilkadziesiąt km sześciennych popiołów jest w stanie wyrządzić ogromne szkody na bardzo rozległych terenach. I nie mówi się tu o pobliskiej Koblencji czy Bonn. Straty mogą być odczuwalne na terenie całej Europy.
Co czeka Polskę?
Gdyby faktycznie doszło do erupcji niemieckiego wulkanu, Polskę czekają opady kwaśnych deszczy, które destrukcyjnie wpłyną na jakość gleby. Zarówno nasz kraj, jak i cała Europa odczuje także nagłe ochłodzenie klimatu, które dodatkowo pogorszy sytuację tysięcy rolników. Niestety na obecną chwilę naukowcy nie są w stanie podać dokładnej daty erupcji wulkanu.