Zbliżające się Święta Wielkanocy to dobry czas na refleksje. Niedługo będziemy upamiętniać śmierć i zmartwychwstanie protoplasty religii chrześcijańskiej. Co jednak o nim wiemy? Kim był Jezus Chrystus. Skąd czerpiemy wiedzę na jego temat? Dlaczego Jezus musiał umrzeć?
Jezus Narodziny Mesjasza
Jezus był synem Maryi Dziewicy, wychowywanym przez matkę i jej męża Józefa. To gdzie się urodził, wydaje się sprawą oczywistą, przyjmuje się bowiem, że miało to miejsce w Betlejem. Wielu badaczy wskazuje jednak, że miejsce narodzin Jezusa to raczej Nazaret, czyli miasto, w którym wychował się Jezus. Narodziny Jezusa zostały zwiastowane Maryi przez archanioła Gabriela, który powiadomił Maryję o tym, że powije Syna Bożego, którego nazwie Jezusem i będzie on nowym panem domu Jakubowego.
Kim był Jezus Chrystus? Zapowiadany Mesjasz
Jezus był dla Izraelitów kimś, kogo spodziewano się od dawna. Stary Testament w swoich proroctwach zapowiadał przyjście na świat Mesjasza, czyli boskiego pomazańca, który miał do wykonania na Ziemi bardzo poważne zadanie. Słowa Mesjasz w hebrajskim oznacza Chrystus, dlatego też taki przydomek zyskał Jezus.
Niestety, jak wiemy z Nowego Testamentu, nie wszyscy Izraelici uwierzyli, że Jezus jest ich wyczekiwanym mesjaszem. Jedynie część z nich podążyła ścieżką wyznaczoną przez swojego zbawiciela. A i tak, jak pokazuje historia, bardzo szybko z niej zboczyła, stając przeciwnie praktycznie do wszystkich jego nauk.
Fakty o Jezusie
Wiedzę o Jezusie czerpiemy nie tylko z Biblii głównego kanonu, czyli czterech Ewangelii, dziejów Apostolskich, 26 listów i Apokalipsy św. Jana. Jest to dość dobrze udokumentowana postać również przez źródła pozachrześcijańskie. O tym, że Jezus był twórcą religii chrześcijańskiej, traktowanej początkowo jako sekta, znajdziemy wzmianki m. in. u:
Józefa Flawiusza – żydowskiego historyka z I w. n. e.
Tacyta – rzymskiego historyka z I w. n. e.
Na uwagę zasługuje również list Syryjczyka Mara Bar Serapion datowany na 70 r. n.e., który napisał z więzienia do swojego syna, zachęcając go do szukania mądrości i wymieniając Jezusa obok filozofów takich jak Sokrates czy Pitagoras.
O Jezusie istnieją również wzmianki w Talmudzie, czyli żydowskim komentarzu do Tory. Oprócz tego znajdujemy również inne źródła. W tym apokryficzne pisma i Ewangelie, które nie zostały włączone przez Kościół do głównego kanonu pism świętych (Ewangelia Judasza, Ewangelia Tomasza itd.). Oprócz tego za dowód istnienia Jezusa uznaje się Całun Turyński.
Nie znaczy to jednak, że istnienie Jezusa nie jest kwestionowane. Mogła być to bowiem postać fikcyjna lub postać stworzona na bazie życia kilku różnych osób, połączona w jedno, aby lepiej służyć celom propagowania rozwijającej się religii chrześcijańskiej.
Jaki był Jezus Chrystus?
Kim był Jezus Chrystus? Nawet w kanonicznej Biblii ujawnia nam się postać człowieka niezwykle ciepłego z olbrzymimi pokładami miłości do ludzi. Jest to spora odmiana, po okrutnym biblijnym Jahwe. Jezus całym swoim życiem dawał świadectwo miłosierdzia do bliźnich. Pomagał ludziom, uzdrawiał ich, kochał ich i lubił z nimi przebywać. W centrum jego nauk była pokora i docenienie drugiego człowieka, ujrzenie w nim odbicia Boga. Poza tym Jezus hołdował skromnemu życiu, nie dla niego były zbytki i materializm, które potępiał.
W apokryfach widzimy Jezusa nieco bardziej ludzkiego, który był zdolny obdarzyć swoją miłością drugą kobietę. Według niektórych badaczy tematu Jezus miał nawet dziecko z Marią Magdaleną, które dało początek dynastii Merowingów (zob. Święty Graal, Święta Krew).
Dlaczego Jezus musiał umrzeć?
Pytanie, które jest dla wielu osób zasadniczym i powoduje olbrzymie spięcie wewnętrzne, nawet w przypadku mocno wierzących brzmi: dlaczego Jezus Chrystus musiał umrzeć? I to w tak okrutny i bolesny sposób? Wszyscy wiemy, na jakiej górze ukrzyżowano Jezusa, bo Golgota jest przecież dzisiaj synonimem prawdziwej udręki. Według wiary chrześcijańskiej śmierć Jezusa na krzyżu była jednak potrzebna do zbawienia ludzkości. Była to zatem ofiara, forma odkupienia za grzechy.
Niektórzy teologowie tłumaczą to koniecznością przejścia przez proces zniszczenia, aby móc się odrodzić w nowej, czystej i doskonalszej postaci. Jezus przecież na sam koniec zmartwychwstał i wstąpił do nieba, także wszystko to się w sumie skończyło prawdziwym happy endem. No biorąc pod uwagę skłonności Jahwe do takich działań, to nie odbiega to bardzo od jego charakteru i umiłowania do krwawych jatek. Jakby nie było, wziął jednak do siebie z powrotem swojego syna, już całego i zdrowego, tak że nie mamy na co narzekać.