Wiele osób mogło nigdy nie słyszeć, o czymś takim jak lusz i związanej z nim teorii. Człowiekiem, który wprowadził to pojęcie i opisał zadziwiającą historię z nim związaną, był Robert A. Monroe, uważany za ojca OOBE (out of body experienc), czyli podróży poza ciałem. W trakcie jednej z takich podróży, Monroe usłyszał historię, która miała przedstawiać prawdziwe przyczyny stworzenie naszego świata. Dla wielu z nas, mogą się one wydawać szokujące.
Historia ta, w przybliżeniu, opowiada o założycielu Ogrodu, który rozpoczynając w niej Hodowlę organizmów żyjących w środowisku węglowo- tlenowym, miał z góry określony cel i nie była nim wcale chęć tworzenia dla samej kreacji.
Ogród był zwykłą inwestycją, mająca na celu produkcję czegoś, co dla Założyciela było niezwykle cenne. Dokładniej chodziło o sztuczną produkcję, niezwykle wartościowej substancji w świecie Założyciela, którą określa się nazwą lusz. Nie wiadomo dokładnie, do czego stosowana jest ta substancja, ale jest ona niezwykle potrzebna i bardzo cenna, możliwe, że jest traktowana jako pokarm albo używka.
Do czasu wielkiego eksperymentu z Hodowlą, zbierano lusz występujący tylko w postaci naturalnej, jednak jego naturalna ilość była niewystarczająca.
Ziemska Hodowla Luszu
Założyciel ogrodu, czyli jego Kreator, skonstruował świat, w którym stworzył organizmy węglowo-tlenowe. W pierwszej Hodowli były to organizmy jednokomórkowe, żyjące w środowisku wodnym, które wytwarzały lusz w chwili śmierci.
Jednak jakość wytwarzanych przez nie substancji była bardzo niska, a dodatkowo trzeba go było poddawać destylacji. Również sama ilość luszu była bardzo niewielka.
Wtedy Kreator udoskonalił Hodowlę i wprowadził inne organizmy, roślinne, które co prawda produkowały więcej luszu, ale nadal była to ilość, która nie zaspokajała potrzeb rynku.
W trzeciej Hodowli kreator wprowadził nowe istoty, mobilne, które wytwarzały jeszcze więcej luszu i żywiły się przedstawicielami hodowli pierwszej. Jednak istoty te były duże, długowieczne i praktycznie zniszczyły populację drugiej hodowli, zaburzając równowagę Ogrodu.
Kreator zdecydował o ich całkowitym zniszczeniu.
W czwartym podejściu, wzbogaconym o poprzednie doświadczenie i wynikające z niego informacje, Kreator skonstruował czwartą generację okazów, które tym razem były mniejsze, ale miały większą ruchliwość. Dodatkowo chcąc wprowadzić w nie większą chęć do przetrwania, niż tylko zaspokojenie głodu, umieścił w nim cząstkę swojej istoty. Przemienił również trzecią generację w mniejsze stworzenia, którymi obok organizmów drugiej generacji, mógł się żywić najnowszy okaz.
Produkcja luszu
Początkowo syntetyczny lusz powstawał jedynie w chwili śmierci organizmu węglowo-tlenowego. Dlatego podstawą jego wytwarzania był łańcuch pokarmowy. Lusz czerpany był w chwili spożywania, czyli śmierci jednego z przedstawicieli Hodowli.
Później okazało się, że dużo lepszej jakości lusz powstaje w chwili, kiedy przedstawiciele Hodowli, walczą ze sobą o pożywienie.
Jednak w trakcie eksperymentu w ogrodzie, pojawiły się inne, jeszcze lepsze sposoby czerpania luszu, które przekroczyły oczekiwania Kreatora. Były one bezpośrednio związane z wykształceniem się uczuć i związanych z nimi emocji, wśród przedstawicieli hodowli.
Okazało się, że najlepszej jakości lusz powstaje, kiedy okazy hodowlane przeżywają miłość, nienawiści, strach i wszelkiego rodzaju inne emocje. I liczy się tu przede wszystkim intensywność tych uczuć, a nie ich rodzaj – czyli bez znaczenia jest to, czy są pozytywne i negatywne.
Jednym z najintensywniejszych emocji produkujących najczystszy lusz było uczucie samotności. Odkrywszy to, Kreator podzielił żyjące istoty na dwie części, powodując w nich trwałe poczucie osamotnienia.
Anioły i demony dwie strony tej samej monety
Żeby utrzymać równowagę w Ogrodzie, aby zło i dobro uzupełniało się na wzajem, co zapewniało najbardziej optymalną produkcję luszu, Kreator ustanowił w ogrodzie specjalnych Nadzorców. Ich dodatkowym zadaniem miało być zbieranie i przesyłanie luszu, w miejsce przeznaczenia.
I w ten sposób, do dzisiejszego dnia, nad gromadzeniem i czuwaniem nad produkcją luszu z pozytywnych emocji, czuwają Nadzorcy, których możemy nazywać Aniołami.
Natomiast nad gromadzeniem i wytwarzaniem luszu z negatywnych emocji, pieczę sprawują Nadzorcy, którzy w świadomości powszechnej odbierani są jako istoty demoniczne.
Obie strony pełnią tę samą rolę i tak naprawdę niczym się między sobą nie różnią.
Dla nich wszystkich, jesteśmy tylko okazami w hodowli, produkującymi potrzebny im lusz. Nikim mniej ani nikim więcej.
Utrzymanie świata w ciągłym konflikcie, katastrofy naturalne itp. są sterowane odgórnie, przez Nadzorców. Są również z góry zaplanowane. Wojny, kataklizmy czy epidemie są określane mianem wielkich żniw, podczas których produkcja luszu jest największa, a sam lusz w ten sposób pozyskiwany ma najlepszą jakość.
Teoria luszu nie jest zbyt optymistyczny tłumaczeniem sensu naszego istnienia. Jednak doskonale wpisuje się w ostatnio tak popularną genezę świata Matrixa, jako plantacji ludzkiej energii.
Istnieje wielu przeciwników tej teorii, ale nie sposób nie zauważyć, że w jakiś sposób tłumaczy ona to, co we wszystkich innych teoriach jest dla nas niejasne. Logicznie patrząc, musiała być jakaś przyczyna, dzięki której jesteśmy. I trudno wierzyć w to, że ktoś zadał sobie tyle trudu, żeby nas stworzyć, tylko w imię bezinteresownej miłości. Tym bardziej, że świat, w którym żyjemy, wcale taką miłością nie jest wypełniony, a wręcz odwrotnie.
Najważniejsze w tym poście jest odpowiedź na pytanie: Kto jest KREATOREM tej hodowli?
Wg. Lari-ego i Jego widzenia: „Lusz to nasza esencja duchowa – ilość doświadczeń i oparta na nich kreacja rzeczywistości, a zwłaszcza kreacja oparta na emocjach wynikających z programów Matrixa”… „To im smakuje”. Im (liczba mnoga kreatorów) to smakuje.
Wg. mnie natomiast notoryczna eksploatacja wszechświata nawet przez samego Roberta A. Monroe, uważanego za ojca OOBE (out of body experienc), czyli podróży poza ciałem – co jest dowodem tej eksploatacji. Zderzenie się czasu z bezczasem powoduje, że sami stajemy się WINNI. Nic bowiem nie dzieje się bez przyczyny. Zatem odpowiedź na pytanie: KREATOREM jesteśmy my sami!
Wielu z całą pewnością obwiniałaby Boga kolejny raz i po przeczytaniu powyższego artykułu. Ale prawda jak się okazuje leży znowu po stronie człowieka…
Znane są mi odcinki Roberta Monroe i myślę ,że to ma sens,ale…może być to dla ludzkości pułapka bo jest też Biblia i gdyby ludzie wgłębiliby się w jej słowa to jest napisane,że jestemy arcydziełem jego stworzenia czyli Boga,do niego należymy i może z nami robić co chce,bo czy my ludzie jak mamy swoją własność to czy nie możemy zrobić z tym co chcemy?więc może i chodzi tu o lusz..ale znowu wróćmy do Biblii są aniołowie światła i aniołowie ciemności czyli demony,które nas nienawidzą bo Bóg wygnał ich z nieba bo się Bogu sprzeciwili,są też wśród nas na ziemi co prawda są dla ludzi niewidzialni ale są i nam szkodzą doprowadzając nas do nieszczęścia i się karmią tą naszą negatywną energią.Ludzie są w potrzasku między Bogiem a szatanem, ale człowiek ma daną przez Boga wolną wolę i może wybrać między dobrem a złem,może żyć w świetle czyli z Bogiem ale bez grzechu,np.przestr,egając 10 przykazań albo może żyć w ciemności i służyć szatanowi….Ja wolę służyć Bogu bo mam szansę po śmierci,kiedyś tam żyć w wiecznej szczęśliwości..natomiast ci co wybiorą tzw.zło,ciemność choć z pozoru będzie wydawało się,że to jest dla nich dobre np.władza,pieniądze,pycha,chciwość,nienawiść,wrogość może kiedyś okazać się ich zgubą.Oczywiście w dzisiejszych czasach tzw.naukowcy,psychologowie i pseudo wszechwiedzący tego świata najczęściej odrzucają mądrość Bibli twierdząc,że to zacofanie,nimodne a nawet wstydliwe być człowiekiem wierzącym ,tylko gdy takich ludzi spotyka jakieś nieszczęście np.tracą zdrowie,pieniądze np.przez hazard itp.to czy są w stanie sobie z tym poradzić?NIE,nawet popełniają samobójstwo.A gdyby zwrócił się do Boga z tym problemem to Bóg może nas uwolnić ale pod warunkiem,że oczści się z brudu czyli z grzechów,trzeba je wyznać wszystko co zrobiliśmy źle w życiu,w ciszy i samotności i z prawdziwą skruchy,że żałujemy …I dopiero wtedy Bóg zadziała,nie wejdzie do duszy brudnej od grzechu tylko do czystej.Tylko trzeba wybrać i chcieć.Proponuję poczytać o cudownym rosyjskim chłopcu,Slavik Kraszelnikow,to też da niektórym do myślenia albo ,,Bóg Ojciec mówi do swoich dzieci,,
A moze jednak jest tu troche prawdy. Pokrywa sie to z książkami Castanedy z lat 80 …. Śledząc historie ludzkosci …. też same wojny potopy inkwizycje masakry …. teraz tez mamy globalną produkcje emocji bez przemocy. wszystkie imprezy sportowe, koncerty, filmy, polityka – wszystko gra na emocjach i produkuje lusz ….. nawet wojny nie trzeba.
Mamy tez wirusa (ego) w sobie 🙂 ktory tez odpowiednio nam steruje emocjami …. trzeba tylko uwaznie obserwować siebie 🙂 aby go dostrzec.
glos w glowie caly czas nami kreci ….
Hmmm ciekawe co tu czytam, przez tyle lat ludzie wierzyli w ideologię Boga, Jezusa, Mariie, w Budde, Mahometa jak i wierza w Koran a nagle ktoś napisze mi z gruchy nie z pietruchy o jakimś Luszu i już widzicie w tym coś co jest naprawde, a nie wzięliście pod uwagę tego, że tu chodzi o tego samego Boga w którego wierzyliscie, wierzycie i uważam że nadal będziecie wiezyc. Bo tak naprawdę Bog jest jeden tylko okres historyczny stworzył odłamy jednego i tego samego Boga ale inaczej to nazwal, jednak wciąż chodzi o tego samego czy kiedy kolwiek zrozumiemy to, że nie liczy się nazwą w co wierzymy tylko ideologię jakie ta wiara nam przekazuje. Czy nie są one identyczne, czy przypadkiem jest to że w większości tych wiar chodzi o jedno i to samo. Przymyslmy sobie to tak wszystko na spokojnie, zwłaszcza że przepowiednie ludzi nie pochodz od ludzi wierzących w tego samego Boga a dotyczą całej naszej ludzkości, bez różnicy czy jesteśmy chrzescijanami, prawosławnymi, świadkami jechowymy czy też jesteśmy innego wyznania ale modlimy się do tego samego Boga bo Bóg jest jeden ale to jak go nazywamy i w jaki sposób się do niego modlimy nie ma większego znaczenia, gdyż to jest jeden i ten sam Bóg Ludzie pojmujecie to wkoncu, nie bez powodu Jan Paweł II spotkał się z przedstawicielami rzekomo innych religii bo tak naprawdę modlimy się do tego samego Boga, jak się nie opamiętajmy to naprawdę doprowadzimy do kataklizmu a to tylko dla tego że straciliśmy główne ideologię wiary, które przestały być przekazywane w kościele, szkole czy też życiu codziennym takich jak miłość, szacunek, uczciwość czy też poszanowanie drugiego człowieka, teraz zadziała wami chciwosc, zawisc, zazdrość i pieniądz który prowadzi nas do samozaglady, co jest jak byk okazane w przepowiedniach, ale każdy zgadza się z tym dopiero po fakcie ale przed nie potrafi zmienić tego aby do tego nie doszło bo zachowujemy się jak niewierne Tomaszy, nie uwierzymy dopuki nie zobaczymy, a tak naprawdę uwierzymy a to co Zobaczymy będzie lepsze niż to na co będziemy czekac, każdy się uważa za wiszącego ale tak naprawdę podoza całkiem w przeciwnym kierunku i wiecie co napisał wam to chlopak(mężczyzna) w wieku 30 lat który ma już dosyć wizerunku tego zakłamanego świata który idzie w całkiem inną stronę niż mówią o tym ideologię wpajane nam w szkole czy też w okresie dorastania, a później oskarżacie wszystkich do około ale nie widzicie siebie taka jest nasza mentalność zdeptać kogoś gdzie sami powinniśmy zostać zakopany tak naprawde………….. Idźcie wszyscy w Diabli tam się tylko nadajecie!!!!!!!! Wielcy wierzący dużo gadający a gorzej postępujący !!!!!!! Wcale się nie zdziwił jak wszyscy zostaniemy zruwnani z ziemią bo tylko na tyle zasługujemy bo nic do nas nie dochodzi, żadne proroctwa żadne znaki ani wydarzenia które się dzieją naprawde, aż brak mi słów wielcy mi katolicy prawosławni czy tam świadkowie Jehowy ehhhhhhhh
wg mojego widzenia lusz to nasza esencja duchowa – ilość doświadczeń i oparta na nich kreacja rzeczywistości, a zwłaszcza kreacja oparta na emocjach wynikających z programów matrixa. To im smakuje. Kiedy uczymy się wychodzić poza emocje, być zywym obserwatorem wychodzimy z matrixa i zaczynamy korzystac z wolnej woli serca, wtedy przestajemy byc pokarmem.
O tym w latach 70tych pisał juz Carlos Castaneda w „Dar Orła” Tam wg. wierzeń szamanów indianskich takiego kreatora nazwano orłem który pochłaniał dusze po smierci i cała droga życia szamana była poświęcona temu żeby zrobić Orła(kreatora) w konia i ominąć go po smierci tym samym wypisując się z kola reinkarnacji i przechodząc na nastepny lewel.
„Istnieje wielu przeciwników tej teorii, ale nie sposób nie zauważyć, że w jakiś sposób tłumaczy ona to, co we wszystkich innych teoriach jest dla nas niejasne. Logicznie patrząc, musiała być jakaś przyczyna, dzięki której jesteśmy. I trudno wierzyć w to, że ktoś zadał sobie tyle trudu, żeby nas stworzyć, tylko w imię bezinteresownej miłości. Tym bardziej, że świat, w którym żyjemy, wcale taką miłością nie jest wypełniony, a wręcz odwrotnie.
Przeczytaj więcej na ten temat na: https://www.koniecswiata.org/1714/lusz-czyzby-prawdziwy-powod-naszego-istnienia/” … taaaa… czyli dokładnie co wyjaśnia, co w innych (i jakich, których) teoriach jest niejasne? Skoro trudno uwierzyć, że ktoś zadał sobie tyle trudu aby stworzyć nas tylko w imię bezinteresownej miłości, to oznacza, że łatwo uwierzyć w tego typu i inne podobne bzdury? Świat jest wypełniony miłością i został stworzony jako idealny. Bez względu na fakt, czy stworzył go Bóg czy Chaos, czy jeszcze jakaś inna siła sprawcza. Ludzie i ich zachowania powodują, że staje się zły, ale nie oznacza to, iż należy generalizować, że zły jest w całości, bo wszyscy wiemy, że tak nie jest. Zastanawiam się z jakich powodów powstają różne dziwne i niespójne teorie na temat istoty naszego bytu na Ziemi. Badam wszystko, od Biblii (ale tej przetłumaczonej na bazie prawdziwych tekstów a nie zmienionej przez KK), przez Księgę Mormona i wiele innych tekstów. I jedynie w tej 1 znajduje wartość historyczną potwierdzoną naukowo. Tak czy inaczej tekst dla nie do końca dojrzałych ludzi. Niestety…
Beznadzieja, ludzie teraz wieżą w co popadanie. Ale w sumie dla ludzi, którzy nie wiedzą co to bezinteresowność taka teoria może wydać się całkiem realna…
I teraz pytanie, czy czeka nas to samo co dinozaury ale z innych przyczyn?
Czyli aby zahamować nagły rozwój technologiczny którego następstwem może być odkrycie (naukowe dowody) luszu i być może jego wykorzystanie – via wyginięcie dinozaurów a zbliżająca się do nas kometa…
Zbiorcy nie chcą mieć konkurencji w końcu dali nam część siebie a gdyby nastała osobliwość technologiczna to kto wie jakie odkrycia by były…
Tak więc twórcy co jakiś czas chyba ubijają swoją hodowlę, może też obchodzą święta (swoje święta) i mają zapotrzebowanie na masakryczną ilość luszu – jak te karpie na Boże Narodzenie.
Pozostaje pytanie skąd wywodzą się nadzorcy, czy też ewoluowali z naszego wszechświata i mieli osobliwość technologiczną i odkryli lusz oraz zrobili z siebie byty boskie, czy też poza naszym wszechświatem rozciąga się inny wymiar/inne wymiary a nasz wszechświat to jest jak gospodarstwo który się buduje…
Teraz sprawa wyzwolenia się z kręgu narodzin, czy gdy taka osoba osiągnie światłość i spokój po prostu robi się mało przydatna dla hodowcy i jest usuwana czy też na odwrót pożądane są takie osobniki bo najwięcej są warte i są ubijane już na dobre aby uzyskać super dobry lusz…
Sprawa wierzeń – może nasza wiara bądź nie wiara jest dla hodowców tak jak smak mięsa czy potrawy, jedne są bardziej pożądane smaczniejsze albo po prostu skierowane na stoły różnych klientów.
Czy ten lusz ma inną wartość w zależności od wydzielanych uczuć, śmierci, wiary i czy aby jest legalny gdyż my myślimy czujemy mamy w sobie Boską cząstkę… No chyba że to istoty tak wysokie że my przy nich jesteśmy jak te robaczki, czyli mamy taką cechę wspólną że to żyje je oddycha i my też.
Pytanie czy my jak się dostatecznie technologicznie rozwiniemy alby mielibyśmy szansę to też moglibyśmy stać się „bogami” i wyzbyć naszych ciał i przenieść do innych rzeczywistości…
A może to zagrywka szatana który właśnie z nas się śmieje.
Konkluzja jest taka że chyba lepiej doświadczać dobra i czynić dobro i być zebranym przez zarządców dobra i pławić się po śmierci w dobru niż trafić w wywary zła – no chyba że jesteśmy obdzierani po śmierci z dobra/zła i na nowo wsadzani na świat abyśmy wykiełkowali i po śmierci nic z tego nie mamy. Ale to nie zwalnia nas nad brakiem sumienia, powinniśmy współpracować i być jak te szczury, przetrwać, ucieknąć z klatki i czekać kiedy nastanie nasz cud technologiczny i wstąpimy za życia w zaświaty i będziemy gotowi tam przetrwać!
Takie moje fantazje 😉
Co za bzury.
Najpierw ludzie wierzyli z okrutnego boga starego testamentu ,a teraz zmiana ubranka i beda wierzyc w taka wersje.Wlasnie tak sie z ludzi robi idealnych niewolnikow.Podaje im sie ideologie na tacy ,oni ja lykaja i juz sa straceni…..
podejrzewam ze moze chodzic o serotonione, melatonine lub inna trypamine
Czyli nasz pot jest taki cenny??? no bo jak się człowiek boi to mu się d…. poci. hmmmm a pot czyli lusz z seksu? też się człowiek poci…
albo Jupiter intronizacja.
Ściągam swoją skórę
Ciepło niebieskiej krwi, i ten przebłysk wspomnienia!?
Promieniowanie GAMMA w odbiciu duszy lustra wieloświatów obecnych . LUSZ.