Koniec świata zapowiadany już od setek lat w licznych przepowiedniach, zdaje się zbliżać do nas w zaskakującym tempie. Czy to, co się współcześnie dzieje, jest realizacją najmroczniejszych wizji wielkich jasnowidzów?
Kiedy zbliżał się rok 2012, większość ludzi patrzyła z przymrużeniem oka na tę, aż nazbyt nagłośnioną datę ostatecznego końca ludzkości. Istniało jednak spore grono osób, które wiązały mniej lub bardziej uzasadnione obawy z rokiem 2012. Na szczęście nic spektakularnego się wtedy nie wydarzyło. Jednak pewien panujący wtedy fatalizm zaszczepił się w świadomości wielu ludzi. Dodatkowo to, co dzieje się obecnie na świecie wcale nie napawa nikogo optymizmem. A dzieje się dużo i niekoniecznie dobrze.
Współcześnie na całym świecie miliony istnień doświadcza szeregu różnego rodzaju katastrofa naturalnych, takich jak:
- trzęsienia ziemi
- tsunami
- wybuchy wulkanów
- susze
- gwałtowne załamania pogody
- tornada
- powodzie
Zjawiska te przeplatają się z globalnymi konfliktami zbrojnymi na niespotykaną już od dawna skalę. Jakby tego było mało, jesteśmy notorycznie zaskakiwani dziwnymi poczynaniami polityków, którzy podejmują decyzje całkowicie oderwane od rzeczywistości, z pogwałceniem podstawowych praw obywateli, którzy to de facto powinni być właścicielami krajów, zarządzanych przez wybranych przez nich, w ponoć demokratycznych wyborach, namiestników ludu.
A jak się okazuje, lud nie ma nic do powiedzenia. Sprawa uchodźców czy niestabilność systemu finansowo – ekonomicznego, powodują permanentne uczucie zagrożenie i niepewności. Większość ludzi na ziemi żyje w strachu i stresie, a poczucie bezpieczeństwa jest tylko zwykłym wirażem. Z historii znamy już podobne czasy, które poprzedzały wybuchy dwóch największych wojen światowych.
Istnieje również inne zagrożenie, które także zdaje się rosnąć z każdym dniem. Coraz częściej słyszymy przebąkiwania o różnego rodzaju asteroidach, które już niedługo mogą uderzyć w Ziemię. Niestety na szczerość naukowców czy polityków, nie mamy co liczyć. I z pewnością z ich strony nie otrzymamy żadnego ostrzeżenia.
Patrząc na obecną sytuację, nie trzeba sięgać do wielkich przepowiedni, żeby czuć na skórze oddech ostateczności. Jednak warto wiedzieć, że to, co dzisiaj dzieje się na naszych oczach, było ukazywane wąskiej grupie wizjonerów, którzy już od bardzo dawnych czasów, ostrzegali ludzkość, przed zbliżającą się zagładą.
Królowa Saby i wizja końca czasów
Jedna z najbardziej znanych prorokiń, kochanka Króla Salomona, piękna ciemnoskóra Miachalda (Makeda), czyli legendarna królowa Saby, jest autorką jednej z najbardziej trafnych przepowiedni, które nie tylko doskonale opisują współczesne nam czasy, ale mogą nas przygotować na to, co dopiero ma nadejść.
Przepowiednie Królowej Saby zostały spisane w trzech księgach. Ostatnia z nich zwiastuje koniec świata i opisuje znaki, jakie będą towarzyszyć czasom ostatecznym.
Znakami, które będą zwiastować wielką wojnę światową, poprzedzającą ostateczny koniec świata mają być poniższe wydarzenia:
- ludzie, żeby móc żyć ze swojej pracy, będą musieli pracować również w dni świąteczne oraz w Niedzielę
- ludzie będą się żenić bardzo młodo, jednak małżeństwa te nie będą szczęśliwe, wypełniać je będą kłótnie i nieporozumienia, ludzie zaczną się coraz częściej rozwodzić
- ludzkość zostanie całkowicie zdominowana przez ziemskie sprawy materialne. Sztuka i nauka będą rozwijać się jak nigdy wcześniej. Tak samo będzie z handlem i przemysłem.
- ludzie nauczą się czerpać olbrzymie zyski z maleńkiego kawałka ziemi
- mamona stanie się największym bóstwem człowieka, za pieniądze ludzie będą dopuszczać się straszliwych rzeczy i czynów
- wartość ziemi wzrośnie tak bardzo, że będzie ona sprzedawana bardzo drogo. W ten sposób handel ziemią stanie się bardzo opłacalny
- ludzie będą uprawiać i wykorzystywać każdy kawałek ziemi, jednak pożywienie będzie bardzo drogie
- każde państwo zacznie mieć swoją własną walutę i różne prawa, zostaną wprowadzone cła na wywóz towarów z jednego państwa do drugiego
- ludzie przestaną pościć
- ludzie wyjdą latem skosić suche siano, a na polach będzie leżał obfity śnieg
- plaga żarłocznych owadów zniszczy wszelkiego rodzaju rośliny i drzewa, straty będą olbrzymie
- na górze zwanej Blanik mają poschnąć wszystkie drzewa, co spowoduje zapanowanie wielkiego głodu w całej okolicy
Znaki te mają być ostrzeżeniem dla ludzkości, zesłanym przez samego Boga. Jeżeli ludzkość się nie opamięta, zostanie srogo ukarana. W razie zlekceważenia znaków na świecie mają wybuchnąć krwawe wojny, a ludy zostaną obłożone wysokimi i uciążliwymi podatkami. Natomiast ci, którzy nie będą chcieli ich płacić, zostaną wtrąceni do więzienia.
Z czasem nadmierny i brutalny ucisk ludności spowoduje bunt i krwawe walki, a w ostateczności wielką wojnę, której ofiarą padnie 3/4 ludzkości. Po wojnie ma nastąpić odwilż i lepsze czasy. Jednak i tak, w ciągu kilkudziesięciu lat, dojdzie do końca świata, który zwiastować ma siedem znaków oraz przyjście antychrysta, który będzie powszechnie znaną i szanowaną postacią.
Koniec Świata 7 znaków:
- wszystkie żywe stworzenia zaczną się pocić krwią
- Księżyc ulegnie przemianie i zacznie pokazywać się od wschodu
- Słońce, Księżyc i gwiazdy zaczną lśnić czerwonym blaskiem
- na ziemi zapanuje wielka posucha
- ziemia zacznie się zapadać, a w miejscach zapadlisk pojawiać się będą ognie i dymy
- wody wystąpią z brzegów i będą palić żywym płomieniem, a ludzie zaczną umierać ze strachu
- powierzchnia ziemi się poruszy, a pagórki zaczną się zapadać, ludzie stracą orientację i nie będą wiedzieć, gdzie się znajdują.
Klimuszko ostrzegał przed uchodźcami i włoskim kataklizmem
Wizje naszego rodzimego jasnowidza, ojca Klimuszki, dopiero dzisiaj nabierają prawdziwego sensu. Jak się okazuje, ten niezwykły wizjoner przewidział kilkadziesiąt lat temu napływ muzułmańskich imigrantów. I zrobił to w sposób dosłowny, opisując przybycie z zamorskich krain, na małych statkach, żołnierzy o nieeuropejskich rysach twarzy. Jaśniej już chyba się nie dało. I prawdopodobnie nikt niema wątpliwości, że Klimuszko opisał to, co dzieje się obecnie u bram całej Europy, a związane jest z masowym napływem uchodźców z krajów muzułmańskich.
Przy okazji ostatnich wydarzeń we Włoszech związanych ze straszliwym trzęsieniem ziemi, warto wspomnieć także, że Klimuszko przepowiadał bardzo dramatyczne losy Włoch. Wizjoner widział trzęsącą się włoską ziemię, zawalone domy oraz kataklizm, który w efekcie ma zatopić olbrzymią część południowych Włoch.
Jasnowidz widział również w swoich wizjach wojnę nuklearną, która według niego wybuchnie na południu i w efekcie jakichś starć, spowoduje olbrzymie tsunami, które zatopi sporą część Europy i Saharę. W swojej wizji Klimuszko widział, że najbardziej ucierpią: Hiszpania, Włochy, Francja i Niemcy. Polska w tym wszystkim zostanie w dużej części oszczędzona, co w przyszłości ma spowodować olbrzymi wzrost znaczenia Polski na arenie światowej.
Przepowiednia Łucji o trzeciej wojnie światowej i olbrzymich katastrofach
Z przepowiednią Klimuszki niezwykle zgodna jest przepowiednia dotycząca trzeciej wojny światowej, jaką otrzymała Łucja od Matki Boskiej Fatmiskiej. Łucja – jedna z trojga dzieci, które otrzymały przekaz z Fatimy, twierdziła, że trzecia wojna światowa rozpocznie się od ataku nuklearnego Chin na Rosję. Według jej wizji Chińczycy mają ruszyć również na Europę, jednak seria kataklizmów oraz dziwnych zjawisk, a także wielkich katastrofy naturalnych, przegonią ich z Europy.
Potopy i trzęsienia ziemi oraz klęski żywiołowe mają zniszczyć takie miasta jak Londyn, Amsterdam, Kopenhaga czy Los Angeles. Po kilku tygodniach katastrof sytuacja na świecie ma się jednak unormować.
Przepowiednia młynarza Mateusza z Apoig
Podobną treścią charakteryzuje się przepowiednia bawarskiego młynarza, który żył w Apoig w XVIII wieku. Młynarz Mateusz przepowiedział trzy wojny światowe. Ta ostatnia ma zostać wywołana atakiem Chin na sąsiadów i ma być błyskawiczna. Towarzyszyć jaj mają wielkie kataklizmy, które spowodują śmierć wielu ludzi.
Nostradamus i koniec świata
Nostradamus miał przepowiedzieć przyjście na świat trzech Antychrystów, którzy będą topić świat we krwi, wszczynając brutalne wojny. Według badaczy prac Nostradamusa, dwóch z nich już się narodziło i byli to Napoleon oraz Hitler lub według innej wersji Hitler i Stalin. Aktualnie oczekujemy na przyjście trzeciego Antychrysta, który ma zniszczyć chrześcijaństwo, a dokładnie Kościół Katolicki i ogólnie pogrążyć świat w chaosie i zniszczeniu.
Patrząc na współczesne realia, wizje Nostradamusa mogą mieć faktyczne pokrycie z rzeczywistością. Już od jakiegoś czasu widoczne jest osłabienie pozycji kościoła katolickiego. Dodatkowo religia muzułmańska systematycznie przejmuje coraz więcej wiernych, a tych, których nie jest w stanie przejąć, po prostu pozbywa się na zawsze.
Analizując powyższe przepowiednie, nie trudno jest zauważyć, że wiele z zawartych w nich wydarzeń, miały bądź właśnie mają miejsce. Coraz częstsze trzęsienia ziemi i erupcje wulkanów, gigantyczne tsunami, takie jak w Indonezji czy w Japonii oraz eskalacja światowych konfliktów zbrojnych, nieubłaganie wskazują na to, że czasy wielkiej apokalipsy zbliżają się do nas nieuchronnie.
Wojny i kult pieniądza oraz degradacja społeczna człowieka wyniszczają naszą cywilizację. Patrząc obiektywnie na współczesny świat, nie trzeba być prorokiem, żeby wiedzieć, że zmierza on w kierunku całkowitej zagłady. Na nasze nieszczęście, to co przeczuwano i wieszczono już od wieków,czyli koniec świata, rozegra się na naszych oczach. Co najgorsze zdawać by się mogło, że ten pociąg jest już tak rozpędzony, że nie można go zatrzymać. Chyba że jednak ludzkość się opamięta, co może zmieni losy świata, na bardziej przyjemne i takie, w których po prostu chce się żyć.
Ta zboczona ludzkość w d… Ma opamietanie,dobrze wie że nic się jej nie stanie…